Piłkarze Wierchów Rabka już we czwartek rozegrali spotkanie 21. kolejki IV ligi. W zimowej aurze ulegli 2:3 na własnym boisku drużynie Popradu Muszyna.
Kluczowa dla końcowych losów spotkania okazał ostatni kwadrans pierwszej połowy, w którym rabczanie stracili trzy gole. W 30. minucie akcję prawą stroną przeprowadził Matras, zagrał piłkę w pole karne, tam trącił ją jeszcze Kurzeja i Śmieszek skapitulował po raz pierwszy. W 43. minucie Kurzeja tym razem wcielił się w role asystenta i po jego podaniu do bramki Wierchów tracił Przybycień. W pierwszej minucie doliczonego czasu gry na 3:0 prowadzenie Popradu podwyższył – po podaniu Szeligi – Mrówka.
Początek drugiej połowy to kolejne szanse przyjezdnych. Gospodarzy dwukrotnie od straty gola uratowała poprzeczka. Mniej więcej od 60. minuty inicjatywę przejęli rabczanie i pierwszym tego efektem był gol Krzyżaka, który wykończył akcję Kęski. Pięć minut potem skutecznym strzałem popisał się Misiura i zrobiły się emocje. W 80. minucie mogliśmy mieć remis! Najpierw świetnie po strzale Lutsenki w bramce Popradu spisał się Różański, a dobitka Wójciaka zatrzymała się na poprzeczce!
Wierchy Rabka – Zdrój – Poprad Muszyna 2:3 (0:3)
0:1 Kurzeja 30, 0:2 Przybycień 43, 0:3 Mrówka 45, 1:3 Krzyżak 72, Misiura 78.
Wierchy: Śmieszek – Gruszkowski (73 Wójciak), Górecki (46 Lutsenko), Porębski, Bodziuch (46 Twaróg), Dara, Kęska, Dudek, Misiura, Florek (46 Krzyżak), Pazurkiewicz
Poprad: Różański – Kuc (73 Tokarczyk), Szczepanik, Matras, Przybycień, Noworolnik (87 Klóska), Mrówka, Kurzeja (85 Kubiela), Szeliga, Szczepański, Zawiślan
fot. Jan Ciepliński