Piłkarze Wierchów Rabka już we środę rozegrali swoje wyjazdowe spotkanie 31. kolejki 4 ligi małopolskiej z Limanovią Limanowa. Po serii niepowodzeń rabczanie znaleźli się blisko strefy spadkowej i na porażkę w tym mecz pozwolić sobie nie mogli. Cel podopieczni Karola Niewolika osiągnęli, wygrali to starcie i poprawili swoją pozycję w tabeli.
Kluczowy dla losów tego spotkania był okres gry między 25, a 35 minutą kiedy dwukrotnie do bramki gospodarzy trafił Kacper Kęska, wykorzystując dogrania z bocznego sektora boiska.
Mecz zaczął się dla rabczan komplikować parę chwil potem kiedy wyleciał z boiska (za dwie żółte kartki) Mateusz Dara. Od tego momentu rabczanie przeżywali ciężkie chwile pod własną bramką, ale na ich szczęście napór gospodarzy przyniósł im tylko jednego gola
– Najważniejsze było zapunktować w tym meczu. Wiedzieliśmy jak gra Limanovia. Mieliśmy swój plan i po nerwowym początku, potem nasza gra wyglądała bardzo dobrze. Efektem były dwa gole. Wydawało się, że mamy kontrolę nad meczem, ale czerwona kartka wszystko zmieniła. Druga połow to nasza desperacka nasza obrona. Praktycznie ograniczaliśmy się do przeszkadzania gospodarzom. Mieliśmy dużo szczęścia. A to że straciliśmy tylko jednego gola w dużym stopniu zawdzięczamy Vasylowi. Jak to mówią: zwycięzców się jednak nie sądzi. Wygrywamy bardzo ważne spotkanie i to się liczy przede wszystkim – ocenił trener Karol Niewolik.
Limanovia Limanowa – Wierchy Rabka 1:2 (0:2)
Bramki dla Wierchów: Kęska 2.
Wierchy: Zhuk – Górecki, Porębski, Twaróg, Gruszkowski, Florek (76 Krzyżak), Dara, Dudek, Wójciak (70 Bodziuch), Misiura (90 Żulewski), Kęska (82 Traczyk)
