
We środę odbyły się dwa mecze rozgrywek Pucharu Polski na szczeblu Podhalańskiego Podokręgu Piłki Nożnej. W ob górą byli faworyci. W Zaskalu w ramach 1/8 finału Skalni ulegli Podhalu Nowy Targ, a w Szaflarach gospodarze w meczu ćwierćfinałowym nie sprostali Wierchom Rabka.
1/8 finału
Skalni Zaskale (A) – NKP Podhale (III) 0:6 (0:6)
0:1 Kozarzewski 4, 0:2 Hajdara 9, 0:3 Kozarzewski 13, 0:4 Plewa 26, 0:5 Hajdara 36, 0:6 Plewa 36.
Skalni: Sowa (46 Byrnas) – K. Chorążak, Gacek, Truty (52 J. Chorążak), Topór, Duda (65 K. Łęczycki), Luberda, M. Łęczycki, Sternal, Łukaszczyk, Józefczak (46 Bryja)
Podhale: Styrczula – Hajdara, Kawula (46 Bocheńczak), Drobnak (46 Kościelniak) – Paniak, Turek (60 Rubiś), Voloszyn, Kozarzewski (60 Jakubowski) – Plewa, Grzebieluch (46 Niedziałkowski), Ustupski.
Mecz rozstrzygnął się już do przerwy, kiedy nowotarżanie zdobyli aż sześć goli, a ciężar ich zdobywania rozłożył się na trzech zawodników. Po zmianie stron Podhalanie już gdzieś zatracili skuteczność, marnując m.in. rzut karny. Dwukrotnie też gospodarzy od utraty bramki ratowała poprzeczka.
Ćwierćfinał
LKS Szaflary (V) – Wierchy Rabka – Zdrój (IV) 1:4 (0:1)
0:1 Sobek 23, 0:2 Burnat 46, 0:3 Porębski 52, 1:3 Ivanchenko 67, 1:4 Burnat 70
Szaflary: R. Gawron – Jędrol (45 Zubrzycki), Haręza (46 Wójciak), Pawlikowski, Rusnarczyk (55 Stanczak), Ptak, Ivanchenko, Wojtanek (65 Worwa), Hreśka (11 Skubisz), Kantor, Zgierski
Wierchy: Żuk – Porębski, Sieg (46 Burnat), Traczyk, Wójtowicz, J. Szczepański I, Stolarczyk (46 Styrczula), Sobek, Motłoch (46 Florek), Żulewski (46 J. Szczepański II), Wydra (55 Domek)
Worek z bramkami rozwiązał się w 23. minucie. Dalekie podanie Żuka przejął Sobek i sprytnym lobem przerzucił piłkę do bramki nad Gawronem. Kolejne gole oglądaliśmy po przerwie. Już w 46. minucie z indywidualnego błędu Skubisza skorzystał Burnat. W 52. minucie po rzucie rożnym trzeciego gola dla Wierchów zdobył Porębski. W 67. minucie chwile radości mieli miejscowi, akcję Zgierskiego sfinalizował Ivanchenko. To do gości należało jednak ostatnie słowo w tym meczu. W 70. minucie swoje drugie trafienie odnotował Burnat, który wykończył koronkową akcję swojego zespołu.