Od bezbramkowego wyjazdowego remisu z Tarnovią Tarnów, rundę wiosenną w rozgrywkach grupy wschodniej 4 ligi rozpoczęli piłkarze Watry Białka Tatrzańska.
Zmorą piłkarzy w tym spotkaniu była nieskuteczność. Tyczy się to szczególnie białczan, którzy szczególnie w pierwszej połowie seryjnie marnowali bramkowe okazje. Raz nawet goście cieszyli się, ze zdobytej bramki, ale arbiter jej nie uznał, orzekając że piłka nie przekroczyła całym obwodem linii bramkowej. Z tą decyzją nie mógł pogodzić się trener Grzegorz Opaliński, który za głośne protesty w kierunku arbitra został odesłany na trybuny.
– Wydaje mi się, że gol był prawidłowy, ale muszę to zobaczyć jeszcze na video. Na pewno odczuwamy niedosyt, bo z przebiegu meczu bardziej zasłużyliśmy na zwycięstwo. Szczególnie w pierwszej połowie zdominowaliśmy przeciwnika, ale niestety nie udało się nam tego udokumentować golem. Szanujemy ten punkt. Jestem zadowolony z postawy zespołu, z dyscypliny, realizacji założeń taktycznych i liczby stworzonych sytuacji. Był to można powiedzieć nasz drugi kontakt z naturalną murawą, po zimowej przerwie, więc myślę że czas gra na naszą korzyść – ocenił trener Opaliński.
Tarnovia Tarnów – Watra Białka Tatrzańska 0:0
Tarnovia: Leśniak – Bury, Ptak, Noga, Ogorzały, Wilk, Bigas, Kucharczyk, Tokarczyk, Baruch, Kozdrój
Watra: Kudła – Martuszewski, Wajsak, Bałos, Uwakwe, Drozd (70 Kurnyta), Zuiev (78 Młynarski), Kuc, Drobnak, Mroszczak (63 Łukaszczyk), Klisiewicz
