Już w najbliższą środę NKP Podhale Nowy Targ podejmie rezerwy Legii Warszawa w półfinale baraży o awans na szczebel centralny. Zwycięzca tego pojedynku zmierzy się w decydującym dwumeczu z Olimpią Grudziądz.
Przed spotkaniem zapytaliśmy o opinię Marcina Zubka – byłego trenera Podhala, obecnie pracującego w klubach na poziomie centralnym, który w ostatnim sezonie był związany z Ruchem Chorzów.
Zubek zna realia Nowego Targu jak mało kto – m.in w sezonie 2018/2019 był asystentem Dariusza Mrózka, a zespół otarł się wtedy o awans do II ligi. Były trener Podhala uważnie śledził obecne rozgrywki i nie jest zdziwiony, że nowotarżanie stanęli przed szansą walki o szczebel centralny.
– Absolutnie nie jestem zaskoczony. W tym sezonie, pracując w Ruchu Chorzów, mieliśmy okazję zagrać z Podhalem w Pucharze Polski. Miałem wtedy możliwość dokładniej przyjrzeć się tej drużynie i mogę powiedzieć, że to zespół bardzo dobrze zorganizowany, zdyscyplinowany, mający swój plan na każdy mecz – i, co ważne, zawodnicy ten plan realizują. Oczywiście, zdarzały się słabsze momenty, jak każdemu, ale ogólnie prezentowali stabilną formę, co finalnie przyniosło efekty. Zasłużenie są w tym miejscu, w którym są.
W środowym meczu trudno wskazać jednoznacznego faworyta. Spotkają się dwa różne zespoły, reprezentujące odmienną filozofię i sposób gry. Zubek dostrzega balans sił i wiele niewiadomych, które mogą wpłynąć na końcowy wynik:
– To trudny mecz do typowania. Styl gry Podhala i Legii II jest zupełnie inny, ale jeśli spojrzymy na suche statystyki – bilanse bramkowe, liczby punktów – są naprawdę bardzo zbliżone. To tylko jeden mecz, a w takich spotkaniach o wyniku mogą zdecydować detale, dyspozycja dnia. Trudno więc mówić o wyraźnym faworycie.
Gdzie zatem Podhale może szukać swoich atutów? Według Marcina Zubka, kluczowa będzie umiejętność zneutralizowania indywidualnych umiejętności młodych zawodników Legii, którzy są częścią projektu z jasno określonymi celami:
– Zespół Legii II opiera się na młodych zawodnikach Akademii. Tam jest duży nacisk na rozwój i awans na szczebel centralny, więc z pewnością przyjadą bardzo zmotywowani. Mają dużo jakości indywidualnej, ale to, czym Podhale może i powinno się przeciwstawić, to organizacja gry, dyscyplina taktyczna i powtarzalność zachowań, które prezentowali przez cały sezon. Jeśli to utrzymają, mogą być bardzo groźni.
Na koniec wracamy do sezonu 2018/2019 – ostatniego tak udanego w historii klubu z Nowego Targu. Wtedy Podhale zajęło także miejsce drugie w tabeli końcowej, ale wówczas nie było ono premiowane grą w barażach. Zubek nie ukrywa, że tamten czas wspomina z dużym sentymentem – i pewnym niedosytem:
– Bardzo dobrze pamiętam tamten sezon. Przez 26 meczów z rzędu byliśmy niepokonani. Dążyliśmy do awansu, ale przegraliśmy tę walkę jednym meczem – w bezpośrednich starciach ze Stalą Rzeszów. Do dziś mamy kontakt z tamtą drużyną, z trenerami. Żałuję, że nie udało się wtedy awansować – może dziś Podhale byłoby już klubem z kilkuletnim doświadczeniem na szczeblu centralnym. To byłoby coś bardzo ważnego nie tylko dla samego klubu, ale dla całego regionu. Tu jest ogromny potencjał i zainteresowanie piłką. Trzymam kciuki za Podhale – niech ta szansa nie zostanie zmarnowana.
Początek meczu w środę, punktualnie o 17:00. Przed Podhalem najważniejsze 90 minut w ostatnich latach. W grze nie tylko awans do finału baraży, ale i marzenie o piłkarskim rozwoju dla całego Podhala.
