Bartłomiej „Balboa” Domalik, Mariusz „Mario” Kruczek oraz Jakub Słomka wygrali swoje pojedynki na 15. edycji Gali Walk na Gołe pięści GROMDA
Domalik w swojej pierwszej walce po majowej przegranej o tytuł mistrza Gromdy z Mateuszem Kubiszynem, mierzył się z Duńczykiem Simonem „SAVAGE” Henriksenem.
„Król nokautu” jak mówi się o Domaliku nie pozostawił złudzeń rywalowi i na minutę i 10 sekund przed końcem pierwszej rundy potężny prawy sierp na szczękę Henriksena zakończył pojedynek.
– Mam nadzieję, że się podobało. Sam czekałem na taką właśnie wersje mnie. Byłem potężnie zdeterminowany, głody zwycięstwa. Wróciłem i jestem przekonany, że ostatnia porażka to był tylko wypadek przy pracy. Wykonałem wielką pracę z moim trenerem Łukaszem Jaroszem i jej efekty widzieliśmy w ringu. Teraz myślę już tylko o rewanżu z Mateuszem – powiedział tuż po swojej walce „Balboa”.
Weteran Gromdy Mariusz „Mario” Kruczek w walce z Damianem Gójewskim, kolejny raz wykazał się olbrzymią determinacją i potężnym charakterem. W pierwszej rundzie zakopiańczyk trzy razy został posłany na deski. Resztkami sił i na „miękkich” nogach dotrwał do przerwy. W drugiej rundzie Gójewski już opadł sił i w pewnym momencie pod naporem ciosów Kruczka uklęknął i odmówił kontynuowania walki.
Morderczy bój z Piotrem Półchłopkiem stoczył kolejny reprezentant Zakopanego Jakub Słomka. Kuba dominował w ringu, obijał twarz rywala, ale ten wykazywał nadludzką wręcz wytrzymałość. Regulaminowe cztery rundy zwycięzcy nie wyłoniły. Miała to zrobić piąta runda, w której nie było limitu czasu. Trenerzy totalnie rozbitego Półchłopka poddali jednak swojego zawodnika!