
Prapremiera filmu „Marusarz – Tatrzański Orzeł” odbyła się w zakopiańskim Kinie Sokół. Obecni byli na niej m.in. twórcy, goście specjalni, prezes TVP Jacek Kurski, burmistrzowie Zakopanego: Leszek Dorula, Agnieszka Nowak-Gąsienica oraz Tomasz Filar, poseł Anna Paluch i senator Jan Hamerski. Nieobecny był jednak Mateusz Janicki – odtwórca głównej roli.

Ostatnie dni w Zakopanem zdecydowanie należą do Stanisława Marusarza – w czwartek (13.01 br.) odbyła się prapremiera filmu pt. „Marusarz – Tatrzański Orzeł”. Z kolei w najbliższy weekend odbędą się dwa konkursy Pucharu Świata w skokach narciarskich na Wielkiej Krokwi im. Stanisława Marusarza.
Król nart z Zakopanego
W zakopiańskim Kinie Sokół wyświetlono przedpremierowo film o niezwykłym bohaterze z Podhala. Stanisław Marusarz nie tylko był słynnym skoczkiem, czterokrotnym olimpijczykiem, podporucznikiem AK, ale również tatrzańskim kurierem. Był jednym z najwybitniejszych polskich sportowców okresu międzywojennego. Jego życie i kariera to gotowy materiał na świetny scenariusz filmu. Jak przyznaje sam reżyser, Marek Bukowski, film o tak kultowej postaci z Podhala był nie lada wyzwaniem. – Proszę mi wierzyć, ale nawet podczas pisania scenariusza, mieliśmy mnóstwo rozterek, bo rzeczywiście jest to bogata osobowość, z bogatym życiem. Trudno było dokonać wyboru, żeby opowiedzieć o tych najważniejszych aspektach i momentach z jego życia – skwitował.
Telewizja Polska, dzięki współpracy z zakopiańskim samorządem, zrealizowała projekt, dzięki któremu szersza publiczność będzie mogła poznać losy legendarnego skoczka. Już w niedzielę (16.01 br.) o godz. 18:20, zaraz po zakończeniu transmisji PŚ w Zakopanem, widzowie będą mieli okazję obejrzeć tę niezwykłą historię.

Ciekawostki filmowe
- żonę Stanisława Marusarza – Irenę Marusarz – zagrała Olga Szostak. Prywatnie jest żoną odtwórcy głównej roli, Mateusza Janickiego;
- w filmie postawiono na autentyczność, dlatego aktorzy i dublerzy używali starych, drewnianych nart;
- – Jak jechaliśmy w marcu, żeby zrealizować ten projekt, to 10 km przed Zakopanem nie było w ogóle śniegu. Byliśmy przerażeni i zastanawialiśmy się, co to będzie. Jak zrealizować film o Marusarzu bez śniegu? Jak to mówią – w tym biznesie, żeby coś dobrze zrobić, trzeba mieć szczęście i w tym przypadku tak było – opowiedział reżyser Marek Bukowski;
- skoki na niemieckiej skoczni w Garmisch-Partenkirchen kręcono na Wielkiej Krokwi w Zakopanem i małej skoczni w Chochołowie. – Na Wielkiej Krokwi mieliśmy naprawdę mało czasu. Tylko jeden dzień na nakręcenie wszystkich skoków. To, że państwo widzicie, że to są różne skocznie, to zasługa postprodukcji, czyli tego, co się robi po zakończeniu zdjęć – opisał twórca filmu.
- główni aktorzy nie pochodzą z Podhala i nie posługują się gwarą góralską. Do swoich ról musieli nauczyć się dialektu. – Dzwoniłem do górala, który jest aktorem z Warszawy – powiedział odtwórca roli młodego Marusarza, Mateusz Bożek.
Faux pas
Podczas prapremiery zaliczono małą wpadkę. Wyświetlono napisy tłumaczące gwarę podhalańską. Natomiast wypowiedzi w języku niemieckim nie zostały przetłumaczone. – Przepraszamy, że nasza ekipa przetłumaczyła w tym filmie polski na polski, a niemiecki na polski już nie – tłumaczył prezes TVP.
Z kolei wnuczka Stanisława Marusarza podziękowała produkcji za piękny film, z jednym zastrzeżeniem. – Szkoda, że nie wiedzieliśmy, że taki film powstaje.
Patriotyzm
Film dający do myślenia. Przedstawiający patriotyzm ponad wszystko. Skłania do refleksji nad tym, co ważne. Odpowiada na pytanie „po co nam tradycja i wartości rodzinne?”.
Całe TVP – jak można zaliczyć taką wpadkę podczas premiery? Śmiech na sali…