W sobotnim indywidualnym konkursie, na szwajcarskiej skoczni, jako jedyny z Biało-Czerwonych do drugiej serii awansował Kamil Stoch. Zajął 6. miejsce. Po ostrym zapaleniu zatok na szczęście powrócił do zdrowia. Zmagania wygrał Niemiec Karl Geiger, drugi Japończyk Ryoyu Kobayashi, a za nim Słoweniec Timi Zajc.
Awans w piątkowych kwalifikacjach do sobotniego konkursu uzyskało pięciu Polaków. Sporym zaskoczeniem okazała się słaba forma Piotra Żyły, który nie przebrnął dalej.
W pierwszej serii najlepiej spisał się Kamil Stoch, lądując na 133,5 m, co dało mu 7. lokatę i pewny awans. Andrzej Stękała (121,5 m) zajął dalekie 35. miejsce. Kolejny z naszych Orłów, Jakub Wolny nie leciał w powietrzu długo – 118 m i 44. pozycja. Paweł Wąsek zaliczył krótszy skok o 2 m od swojego kolegi i wskoczył tuż za nim w tabeli. Wielkie rozczarowanie przy skoku Dawida Kubackiego… 111 m to zdecydowanie za mało na jego możliwości. 48. miejsce obrazuje kryzys wśród naszych skoczków.
Finałowa seria pozwoliła Kamilowi Stochowi poprawić swój wynik. Po przebytej chorobie to i tak dobry skok. Determinacja i konsekwencja pozwoliły na uzyskanie takiej samej odległości, jak w pierwszej serii. 6. miejsce naszego sportowca pozwoliło chociaż trochę „otrzeć łzy”.