Szlak niebieski biegnący grzbietem Małych Pienin, na stosunkowo krótkim odcinku, od widokowej polany na południowo-zachodnich stokach Szafranówki i Bystrzyka, do schroniska PTTK „Orlica”, był istną udręką dla turystów górskich, szczególnie po deszczu.
Często określano go zjeżdżalnią, bo nijak buty górskie nie trzymały mokrego podłoża, a za bardzo nie było się czego trzymać. Podobnie wyglądało podejście, może jeszcze gorzej, bo wymagało wyjątkowej ekwilibrystyki, by nie zaliczyć groźnie wyglądającego upadku lub zjazdu w dół.
Umocowanie ścieżki w poprzeczne belki, imitujące schody, nazbyt rzadkie w tym miejscu i zapadnięte w ziemię lub częściowo zniszczone, nie spełniały swojego zadania. Trudno zatem się dziwić, że ten odcinek bogaty był w liczne obejścia powodujące erozję stoku.
Inną bolączką, szczególnie dla schroniska „Orlica”, było zniechęcenie turystów do schodzenia w tym miejscu. Omijali schronisko wybierając zejście do Szczawnicy Niżnej wzdłuż Głębokiego Potoku, zaliczając po drodze miejsce zwane Bożą Męką, dotknięte zarazą cholery w XIX wieku. Natomiast w drugą stronę ze stoku na południe, od czasu swobodnego przekraczania polsko-słowackiej granicy pod Szafranówką, coraz częściej wybierany był wariant zejścia do Chaty Pieniny w Leśnicy na Słowacji.
Zatem trudno się dziwić, że gospodarz schroniska „Orlica” – Maciej Ogrodowicz, nie czekając na wspieranie z zewnątrz, wziął sprawę w swoje ręce i na własny koszt postanowił przeprowadzić renowację szlaku na odcinku około dwustu metrów, w najbardziej jego stromym miejscu.
Grube żerdzie wywiezione zostały samochodem terenowym, jak najbliżej górnego odcinka szlaku. Na przełomie maja – czerwca bieżącego roku odbudowę stromej ścieżki wykonali dwaj pracownicy schroniska – Andrzej Kubik i Marian Waksmundzki – w niespełna dwa tygodnie, mocując poprzeczne belki w najbardziej newralgicznych miejscach, umożliwiające schodzenie, jak i podchodzenie turystom.
Tym samym skończyła się zmora schodzących do schroniska „Orlica”, szlak stał się bezpieczniejszy, co od razu można było zauważyć. Odbudowana w tym miejscu ścieżka zaczęła ponownie cieszyć się powodzeniem wśród turystów górskich.
Inicjatywa rzadka w dzisiejszych czasach i godna zauważenia.
Ryszard M. Remiszewski