Koniec marca to tak naprawdę na Podhalu koniec sezonu narciarskiego. W tym roku nastąpiło to jeszcze wcześniej, bowiem tak ciepłego i bezśnieżnego lutego nie było od wielu dekad. Ale koniec sezonu narciarskiego nie oznacza automatycznie mniejszego ruchu na zakopiańskim Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Zmienia się tylko pacjent i jego urazy spowodowane wypadkami i zdarzeniami związanymi z innymi formami aktywności fizycznej. I tutaj korzystając z roweru czy tak popularnych hulajnóg warto pamiętać o maksymalnym zapewnieniu sobie bezpieczeństwa. Rozmowa z dr Jerzym Toczkiem kierownikiem Poradni Specjalistycznych przy Szpitalu Powiatowym im. Dra Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem.
Sezon narciarski za nami, ale jednocześnie wsiadamy na rowery czy motocykle – to widać po ruchu na SOR?
Taka jest kolej rzeczy – w sezonie zimowym dominują urazy związane z narciarstwem czy aktywnością na snowboardzie. Teraz jak rozmawiamy sezon narciarski w naszym regionie się skończył. Jedynie jeszcze tylko na Kasprowym Wierchu działają koleje krzesełkowe i trasy narciarskie. Ale życie nie znosi próżni – przed nami czas aktywności na rowerach, no i oczywiście na drogach pojawiają się fani motocykli. Ale równolegle – zwiększa się liczba urazów kończyn u osób wybierających się na tatrzańskie szlaki.
Co roku mówi się o nieprzygotowaniu turystów do warunków w Tatrach
Wracamy tutaj do profilaktyki, ona jest szalenie istotna w każdym aspekcie. W kontekście gór warto sięgnąć nie tylko do periodyków, ale też zajrzeć do internetu i zorientować się jak się ubrać i zabezpieczyć, żeby uniknąć takich urazów. Obecnie wiedza na temat turystyki górskiej jest ogólnie dostępna i wystarczy poświęcić na to niewiele czasu, aby przyswoić sobie ABC turysty w Tatrach. Jako lekarz podkreślę, że często urazy odniesione w górach mają daleko idące konsekwencje – jesteśmy po nich przez miesiące w takim stanie, że spora część aktywności fizycznej jest niemożliwa. Zdarzają się też rzadko, ale jednak różnego rodzaju komplikacje i konieczność długotrwałej rehabilitacji.
Zatrzymajmy się przy wyprawach rowerowych – jak tutaj możemy zminimalizować ryzyko wypadku?
Fundamentalna sprawa – kask chroniący naszą głowę w mojej opinii powinien być obowiązkowy. Statystyki, mówią, że urazów głowy, czasem ciężkich na rowerach jest bardzo dużo. Wbrew pozorom na rowerze rozwijamy spore prędkości i w przypadku jakiegoś zdarzenia kask doskonale chroni naszą głowę. Nie mam tutaj wątpliwości: kask dla rowerzystów powinien być obowiązkowy, tak samo jak na nartach i u motocyklistów. Chciałbym widzieć każdego rowerzystę w lekkim kasku, wtedy byłoby mniej urazów na SOR w sensie liczby pacjentów, którym trzeba udzielić pomocy.
Lepiej tu nie oszczędzać i kupić kask atestowany, dobrej jakości?
Idziemy w kierunku podnoszenia wymogów, kwalifikacji i naszych oczekiwań pod wieloma względami. Nie oszczędzajmy więc na wydatkach związanych z naszym bezpieczeństwem – jeśli kupujemy kask, to musi on posiadać atest i być dobrej jakości. To zakup często na wiele lat, który w niebezpiecznych zdarzeniach pomoże ochronić nasze życie i zdrowie.
Powiedział pan o motocyklistach. Tu siłą rzeczy obrażenia często są bardzo ciężkie w razie wypadku
Tak naprawdę motocyklista nie jest niczym chroniony. I mimo to, że ma kask, to prędkości, które rozwijamy poruszając się tym typem pojazdu wiążą się w razie wypadku czy wywrotki bardzo często z poważnymi obrażeniami. Niestety wielu motocyklistów na wiosnę zaczyna szaleć. Między Nowym Targiem i Myślenicami jest ten sławny odcinek zakopianki, gdzie dają upust szaleństwu i bardzo często dochodzi do bardzo poważnych wypadków, często śmiertelnych. Motocyklista musi szczególnie uważać, ze względu na ewentualne skutki wypadku czy nawet wywrotki lub kolizji. Tutaj też apel do kierowców: cały czas muszą zachować szczególną ostrożność i jak to się popularnie mówi: mieć oczy dookoła głowy. Często bowiem nie jesteśmy w stanie przewidzieć, w którym momencie i z której strony zbliży się do naszego samochodu motocyklista.
I na zakończenie jeszcze chcę zapytać o wypadki związane z pracą przy gospodarstwach.
Jak tylko zaczynają się prace rolnicze, to od razu notujemy przypadki najczęściej ciężkich obrażeń ciała odnoszonych podczas wypadków, właśnie podczas pracy przy gospodarce. Często te tak zwane samoróbki, czyli traktory wykonane domowym sposobem, ciągniki bez kabin nie zapewniają kierującemu nim odpowiedniego bezpieczeństwa. Każdy ciągnik, który nie jest dobrze użytkowany i zabezpieczony, może skutkować tzw. wypadkiem rolniczym i ciężkimi obrażeniami ciała. Często są one bardzo poważne i wymagają potem wieloletniej rehabilitacji i leczenia.
