Reklama
NOWY TARG POGODA
ZAKOPANE POGODA
Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors
Reklama

W Białce kierowcy trzeźwi, a wszyscy jeżdżą zygzakiem

Dnia: środa 23 marca 2022, Autor: Anna Zubek

– Jak tylko będą pieniądze to od razu startujemy z drogą – mówił rok temu Wójt Gminy Bukowina Tatrzańska. – Czyli kiedy? – pytają mieszkańcy ulic Pod Grapą i Grapa w Białce Tatrzańskiej.

Temat remontu drogi przewija się od wielu lat. Do niedawna mieszkańcy słyszeli, że droga będzie, jak będzie oczyszczalnia. Mając dość czekania, na jedno i na drugie, w marcu 2021 roku postanowili zwrócić się do gminy na piśmie – wystosowali petycję, by dowiedzieć się jak gmina planuje rozwiązać problem. 

Kilka dni później Pod Grapą pojawili się drogowcy, który mieli załatać największe dziury w nawierzchni. Pojawili się też mieszkańcy, którzy tłumaczyli, że nie chcą, by skończyło się tylko na załataniu największych ubytków. Takie prace były prowadzone już wiele razy. Niektóre łaty wytrzymywały miesiąc lub dwa.

Zebrani kontaktowali się z urzędem prosząc, by przedstawiciel gminy pojawił się na miejscu. Oczekiwali konkretnych deklaracji kiedy odbędzie się wymiana nawierzchni, ale nikt nie przyjechał. Wobec tego sami pojechali do gminy, gdzie rozmawiali z przypadkowo spotkanym wójtem.

Możecie protestować, ile chcecie, ale i tak nic to nie da. Wszyscy tu w gminie wiemy, że jest potrzeba remontu ulicy, ale żeby to zrobić, to musimy mieć na to środki, a tych na razie nie mamy – mówił włodarz mieszkańcom. Wyjaśnił też, że gmina czeka na refundację za umorzenie podatku od nieruchomości przedsiębiorcom, którzy stracili przychody w trakcie pandemii. Te brakujące 3 mln złotych miały pozwolić na rozpoczęcie budowy kanalizacji pod Grapą, a po niej remont drogi.

Czy samorząd otrzymał refundację?

Z panią wice wójt rozmawialiśmy końcem marca 2021 roku. Gmina otrzymała wtedy łącznie 6 102 156,23zł z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. Pytaliśmy na co zostaną przeznaczone fundusze:

To są środki przede wszystkim na budowę kanalizacji wraz z remontem drogi ulic Pod Grapą i Grapa.

Bardzo się cieszymy, czekaliśmy na tą informację. Na początku lutego jak tylko była możliwość złożyliśmy wniosek. (…)Termin remontu zależy od uzyskania stosownych pozwoleń. Droga nie ma podbudowy, dlatego trzeba wszystko porządnie utwardzić, następnie zrobić nakładkę. Chcemy ją poszerzyć, zamontować oświetlenie i chodniki.mówiłapani Maria Kuruc.

Noworoczne plany w piśmie Wójta do Mieszkańców

Mieszkańcy czekali zatem nowego roku, mając nadzieję, że skoro są środki, to ruszy remont. Niestety w informacji Wójta Gminy Bukowina Tatrzańska na temat realizacji planów na 2022 rok, rozesłanej do mieszkańców, nie ma słowa na temat wspomnianej drogi. W planowanych inwestycjach pojawia się budowa oczyszczalni – i tylko przy niej wymieniono szacowany koszt wykonania.

W związku z tym 16 lutego br. wystosowali kolejne pismo, zwracając się do Wójta o udzielenie informacji kiedy mogą spodziewać się remontu drogi. Do chwili ukazania się artykułu odpowiedzi nie udzielono.

Próbujemy kontaktować się z panią wice wójt, jednak bezskutecznie.

Rozmawiamy również z radnym panem Marcinem Czajkowskim, który w sprawie drogi kontaktuje się z wójtem Andrzejem Pietrzykiem: przeprowadzane są pozwolenia branżowe, ponieważ w grę wchodzi przebudowa sieci telekomunikacyjnej, energetycznej, ewidencje geodezyjne są załatwiane, po tym dopiero może wejść procedura ZRiD, którą proceduje starostwo. Samo to może potrwać kilka miesięcy. Następnie mieszkańcy mogą się odwołać – i od tego też zależy dalszy przebieg inwestycji. Jeśli wszystko będzie ustalone – wtedy gmina może ogłosić przetarg na wykonanie zadania.

W tej sprawie dzieje się i pracujemy, jednak cała administracyjna strona wymaga wiele czasu – podsumowuje pan Czajkowski.

Po zimie droga wygląda jak ser szwajcarski. Największe ubytki zasypano kruszywem, jednak efekt utrzymał się kilka tygodni. Dziury są rozległe i głębokie. Ciężko je ominąć, nietrudno o uszkodzenie pojazdu.

Od ostatnich rozmów w sprawie drogi minął rok. Mieszkańcy tracą nadzieję, że remont w ogóle ruszy, tym bardziej, że znów nie ma w tej sprawie żadnej informacji. Już wtedy czekali na jasne deklaracje ze strony władz.

Przez stan drogi Pod Grapą wielu mieszkańców jeździ bocznymi drogami. A te często nie są przystosowane do dużego ruchu. Na Grapie mieszkańcy proszą o interwencję, bo to droga we władaniu gminy. Utwardzona nieznacznie w zeszłym roku, obecnie to jedno wielkie błoto.

Jak błoto podeschnie – przejeżdżające z dużą prędkością samochody wzbijają tumany kurzu. Zakurzone elewacje, przed domem nie da się wysiedzieć – skarżą się mieszkańcy i dodają, że stan prawny tej drogi też nie jest do końca uregulowany. Nie ma tam też oznaczenia czy choćby ograniczenia prędkości.

Opłata miejscowa i… środkowy palec

W piśmie do mieszkańców Wójt Andrzej Pietrzyk zwraca się do nich z prośbą, by wynajmując kwatery pobierali opłatę miejscową.

Wpływy z opłaty miejscowej opłacanej przez turystów, to środki pieniężne, które gmina przeznacza na dalszy rozwój i upiększanie gminnych miejscowości, poprzez budowę chodników, budowę oświetlenia ulicznego, remonty dróg, zakup i nasadzenia kwiatów, zakup i montaż świątecznych ozdób, zimowego odśnieżania dróg oraz dbanie o czystość gminy – argumentuje Wójt.

Sceptycznie podchodzą do sprawy nie tylko mieszkańcy ulic Pod Grapą i Grapa.

Chyba pan Wójt nie wie co mówi – denerwuje się mieszkanka ulicy Środkowej – wszyscy wiedzą, że opłata miejscowa to następczyni opłaty klimatycznej. Przecież za ten smród nad rzeką, zaśnieżone chodniki to turyści nam się w twarz zaśmieją, jak im każemy płacić. A ci na Grapie to już chyba środkowy palec zobaczą od turystów, a nie pieniądze.

Faktycznie wynajmujący zgłaszają, że turyści narzekają na nawierzchnię: przecież nasze ulice to też część Białki Tatrzańskiej, a czujemy się jakbyśmy zostali 20 lat za resztą miejscowości. Płacimy takie same podatki jak reszta, a nikt się nami nie przejmuje.

Mieszkańcy ulic Grapa i Pod Grapą obawiają się, że z drogą będzie jak z oczyszczalnią – na Świętego Dygdy, co go będzie nigdy – ironizują – wiecznie tylko słyszymy, że do Białki nie można inwestować, bo w Białce to oczyszczalnię trzeba zrobić. No i gdzie ona?

No Comment.

Reklama

Partnerzy