NOWY TARG. Ok. 300 osób zgromadziło się w niedzielę po południu na rynku, by manifestować sprzeciw wobec napaści wojsk Putina na Ukrainę i solidarność z walczącym w swojej obronie narodem.
Symbolem wiecu stały się związane flagi Polski i Ukrainy. Były też flagi unijne, flagi obu państw, niebiesko-żółte transparenty, rozciągnięta połać materii w narodowych barwach Ukrainy, także pęki baloników i antywojenne, antyputinowskie hasła skreślone na tekturze – nie wszystkie cenzuralne. Trzymały je i dzieci.
– Jesteśmy tu po to, by wyrazić naszą niezgodę na agresję dokonującą się za naszą wschodnią granicą; po to, by okazać naszą solidarność z narodem ukraińskim, któremu z pomocą rakiet, czołgów i myśliwców odmawia się prawa do suwerenności – deklarował przez megafon Bogusław Pachniowski, organizator wiecu. – Jak to się stało, jak to możliwe? W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że Putin rządzący Rosją od 22 lat nie pozwolił zakorzenić się w tym państwie demokracji; że z pomocą terroru zdławił opozycję; że spacyfikował rosyjską inteligencję, a resztę społeczeństwa zmanipulował agresywną propagandą. Dlatego musimy pamiętać, że to nie Rosjanie dokonali bandyckiej napaści na Ukrainę – napaści dokonał totalitarny putinowski reżim. Prawo Ukrainy do suwerenności kwestionowane było w imperium carskim, w państwie bolszewików i teraz przez reżim Putina. Za pragnienie niepodległości Stalin ukarał Ukrainę wielkim głodem, który pochłonął ok. miliona ofiar. Putin też nie może wybaczyć Ukraińcom suwerenności, dlatego wywołał wojnę w Donbasie, dlatego zajął Krym i dlatego teraz dokonał zbrodniczej inwazji. Jednak w tym momencie nie są najważniejsze przyczyny dokonującej się na naszych oczach zbrodni. Najważniejsze jest to, że na ukraińskie miasta spadają bomby, że ich spokojne życie zostało zamienione w piekło. Podziwiamy heroizm prezydenta Ukrainy, podziwiamy heroizm ukraińskich żołnierzy i cywili broniących swojej ojczyzny. Ale musimy pamiętać, że ukraińskie matki nie pragną mieć synów bohaterów – martwych. Pragną mieć synów, którzy ich na starość wspomogą. Musimy pamiętać, że ukraińskie dzieci nie pragną mieć ojców bohaterów w trumnach. Oni pragną mieć ojców, którzy chwycą je za rączkę. Ukraińskie dziewczęta nie chcą mieć chłopców – bohaterów. One nie chcą tym chłopcom zanosić kwiatów na groby. (…) Może historia Polski i Ukrainy jest pokręcona. Ale oni nie wycierpieli mniej od nas. Pomagajmy im w każdy możliwy sposób.
Wśród uczestników wiecu znaleźli się Ukraińcy przebywający pracujący na Podhalu. Głos zabrała m.in. córka przebywającej w naszym regionie kobiety, organizująca w Warszawie pomoc dla uciekających przed działaniami wojennymi. Padła zachęta do zgłaszania na podhalańskim profilu FB odwiedzanym przez Ukraińców konkretnych ofert pomocy: w formie miejsc zakwaterowania, możliwości pracy itd.
Fot. Maciej Zubek, asz
