Po ośmiu dniach jazdy na rowerze, w deszczu, upale, zmiennym wietrze, 78 wytrwałych rowerzystów szczęśliwie dojechało do końca/początku Polski.
Przed południem 7 lipca o godzinie 11, wszyscy pielgrzymi uczestniczyli we mszy świętej dziękczynnej w Swarzewie. W Sanktuarium MB Swarzewskiej, Królowej Polskiego Morza rowerzyści dziękowali za szczęśliwy przejazd przez Polskę, złożyli swoje intencje i prośby, z którymi wyjechali z Podhala. Wszyscy modlili się również o pokój, mając w pamięci hasło tegorocznej pielgrzymki: „Pokój Mój daję wam, nie tak, jak daje świat”.
Po mszy świętej pielgrzymi zjedli obiad u sióstr zakonnych w Swarzewie a następnie, w towarzystwie Straży Miejskiej, pojechali w stronę Helu. Po drodze mieli jeszcze przystanek w Jastarni u Państwa Struck – właściciele pensjonatu od lat goszczą rowerzystów, częstując ich świeżą rybą. Po posiłku, modlitwie i pamiątkowych zdjęciach pielgrzymi ruszyli dalej. W Helu, przy Kopcu Kaszubów, zostali przywitani przez lokalne władze i osobę duchowną – były podziękowania i gratulacje dla niestrudzonych rowerzystów a także zaproszenie na kolejny rok. Po oficjalnych punktach programu rowerzyści mogli już wejść na plażę, z rowerami, i nareszcie wskoczyć do morza. I choć woda w Bałtyku była dość chłodna, to wielu skorzystało z okazji i „przywitało się” z morzem. Radość, wzruszenie, wdzięczność – tymi słowami można chyba określić emocje towarzyszące uczestnikom po dotarciu do celu.
Tegoroczna pielgrzymka rowerowa przechodzi do historii. 8 dni jazdy na rowerze, pokonanych 1090 km przez 78 uczestników (16 kobiet i 62 mężczyzn, najstarszy uczestnik 16 76 lat, najmłodszy – 16), kilka sanktuariów maryjnych i nie tylko, przejazd przez kilka województw i niezliczoną ilość powiatów i gmin, przeprawy promami przez rzeki. To tylko krótki bilans pielgrzymki. Gdy opadną emocje i wrażenia rozpocznie się planowanie i przygotowania do… kolejnej pielgrzymki rowerowej.
Chętni już się zapisali…