Tym razem wyprawa ,,elektrykiem,, pt. Czerwonym szlakiem na Maciejową, Stare Wiechy i Turbacz jesienią.
Rowerek niestety sam nie jedzie, trzeba się nauczyć jechać na takim potworze, trzeba pedałować, trzeba pod górę pedałować stojąc a on pomoże… ale po prostu trzeba się ruszać ot i tyle. Słoneczny bezwietrzy dzionek, środek tygodnia bo tak wybrałem. W schroniskach kilka osób, na szlaku, spotkałem przelotem tyko trzy osoby. Z dala słychać odgłosy ptaków i czasem, gdzieś daleko w zaroślach trzask łamanych gałęzi… Bajka jak w Narnii… albo jak widoczki w najpiękniejszych bajkach Braci Grimm…