Reklama
NOWY TARG POGODA
ZAKOPANE POGODA
Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors
Reklama

XI edycja Biegu Podhalańskiego. Zapał i sentymentalna otoczka

Dnia: niedziela 6 lutego 2022, Autor: Anna Szopińska

NOWY TARG. Między dniami śnieżnych zadymek, sobota, na którą wyznaczona była data XI Biegu Podhalańskiego, okazała się prawdziwym uśmiechem nieba. Przy idealnych warunkach śniegowych i przebijającym się momentami słońcu – porywisty, zachodni  wiatr nie odstraszył prawie 600 zawodników zapisanych do startu na trzech dystansach.

Było ich dokładnie 570, w tej liczbie spora grupa Słowaków – włącznie z młodszymi klubowiczami – także Niemcy, Francuzi. Ich udział czynił XI Bieg zawodami o randze międzynarodowej.

Na ten prestiż największej masowej imprezy narciarskiej na południu Polski nakłada się szczególny charakter Biegu, związany z patronatem św. Jana Pawła II. Wiele osób biegło z jakąś szczególną intencją w sercu, traktowało swój wysiłek jak modlitwę. Przed startem błogosławił zawodników ks. Władysław Zązel, kapelan Związku Podhalan, razem z burmistrzem Grzegorzem Watychą witając ich w serdecznych słowach.

Tego roku również nie brakło wśród biegaczy paraolimpijczyka na specjalnie przystosowanym sprzęcie.

Kilkuosobową reprezentacje mieli nowotarscy olimpijczycy – ciągle w imponująco dobrej formie – a serce cieszył udział usportowionych rodzin oraz weteranów, którzy nie opuścili dotąd żadnej edycji.

Niezaprzeczalnie silnym dopingiem dla startujących były sowite nagrody: w wysokości 5. tys. zł dla najszybszego zawodnika i zawodniczki na dystansach 30 i 15 km oraz dla najszybszych nowotarżan. Nagrody rzeczowe odbierali zwycięzcy do VI miejsca w każdej grupie. Tę obfitość zapewniło włączenie się Alior Banku i sporej grupy sponsorskich firm oraz podhalańskich samorządów.

Kolejne grupy – na trasy 30- 15- i 6-kilometrową – ustawiały się na linii startu co 10 minut, dyscyplinowane przez od lat dyrektorującą Biegowi Podhalańskiemu Jadwigę Guzik i Barbarę Sobańską –  dyrektorkę Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Zakopanem oraz sędziego głównego – Stanisława Marka. O 11-tej padł pierwszy wystrzał z pistoletu startowego.

Tempo nadawali oczywiście świetnie wytrenowani klubowicze.  Dla wielu z nich start na nowotarskim lotnisku był sprawdzianem kondycji przed kolejnymi zawodami. Dlatego prawie równocześnie linię mety osiągali ci biegnący na 6 i na 15 kilometrów. Część uczestników startowała jednak dla samej rekreacyjnej przyjemności. Jedna z idei Biegu Podhalańskiego to bowiem łączenie sportu amatorskiego z zawodniczym. Liczył się również doping ze strony amatorów, którzy po prostu przyszli na lotnisko z nartami, by kibicować startującym. To tworzyło wspaniałą, wspólnotową atmosferę. Medale tego roku – z epidemicznych względów – wisiały na kołkach drewnianego stelaża i triumfatorzy odbierali je sami.

Punkty odżywcze na trasie „obstawiali” wolontariusze z „Podhalanki”, dystanse i Bór na Czerwonem, wokół którego biegły trasy, patrolowali goprowcy z sekcji Nowy Targ, na quadach czuwali ratownicy medyczni. A strażacy z nowotarskiej OSP, jak zawsze, w kuchni polowej wydawali utrudzonym Biegiem gorącą grochówkę, łazanki, herbatę z cytryną. Posilić można się było pod płachtą ogrzewanego namiotu.

A w niewielkiej odległości od linii startu i mety czekała na najmłodszych zapewniona przez miasto nie lada atrakcja – przejażdżka psimi zaprzęgami. Husky z nowotarskiej hodowli były urocze, przyjazne. Aż się rwały do biegu i prosiły o głaskanie. Hulający po płycie lotniska wiatr bynajmniej nie skłaniał najmłodszych od rezygnacji z tej zimowej przyjemności.

Fot. Anna Szopińska

no images were found

No Comment.

Reklama

Partnerzy