Tyczy się to sobotniego spotkania w Skomielnej Białej gdzie gospodarze mierzyli się z Bystrym Nowe Bystre.
Deficyt sędziów na Podhalu i natłok sobotnich spotkań spowodował, że Kolegium Sędziów PPPN nie było w stanie obsadzić tego meczu. W myśl regulaminu, w takiej sytuacji to po stronie gospodarza stoi obowiązek wyznaczenia trójki sędziowskiej.
– Mamy tylko około 50 czynnych sędziów. Do tego trzeba brać pod uwagę, że w każdy weekend część sędziów z różnych, na ogół prywatnych powodów się urlopuje. Mimo naszych sugestii, ostatnimi czasy większość klubów chce rozgrywać mecze w sobotę. A pamiętajmy, że jest to też dzień kiedy swoje mecze rozgrywają ligi młodzieżowe. Fizycznie więc nie ma możliwości abyśmy w takiej sytuacji jak miała miejsce w tą sobotę, obsadzili wszystkie mecze. O braku sędziów w Skomielnej Białej poinformowałem władze PPPN z odpowiednim wyprzedzeniem. W godzinie tego meczu odbywało się 12 innych spotkań, w których zaangażowanych było 36 sędziów. Chcieliśmy sięgnąć po pomoc sędziów z Limanowej czy Myślenic, ale oni również nie byli w stanie do nas przyjechać – podkreśla referent ds. obsady w PPPN, Roman Baran.
Działacze Lubonia twierdzą, że nie wiedzieli o zaistniałym problemie, a całą sytuację opisali na swoim profilu społecznościowym, nie kryjąc oburzenia wobec władz PPPN i żądając wyjaśnień.
W oświadczeniu czytamy:
(…) Postawa PPPN okazała się być nieprofesjonalna, a zarazem nieodpowiedzialna. Związek nie poinformował, żadnej z drużyn o zaistniałym problemie. Zawodnicy oraz kibice byli gotowi na start spotkania o 17:00. Do tego czasu przedstawiciele drużyn nie otrzymali żadnej informacji o braku możliwości przydzieleniu sędziów na spotkanie. Dopiero po interwencji trenera Lubonia, drużyny dowiedziały się o tym, że sędziowie na tym spotkaniu się nie pojawią. W związku z wczorajszym zajściem informujemy, że nie pozostawimy sprawy w milczeniu. Mecz wczorajszy został przegrany, ale jesteśmy pewni, że nie powinien się odbyć. Zdrowie zawodników obu drużyn zostało w pewien sposób narażone. Sport jest pewnego rodzaju rywalizacją, która budzi wiele emocji w ludziach, a tym bardziej w zawodnikach, którzy go uprawiają. W takiej sytuacji potrzebny jest bezstronny sędzia, aby mieć kontrolę nad całym zdarzeniem. Mimo szczerych chęci i wielkiego wkładu wczorajszego sędziego, zawodnicy w pewien sposób czyli się bezkarni. Stąd wiele kontrowersji, przepychanek oraz bójek we wczorajszym meczu. Podkreślamy, że nie chcemy do takiej sytuacji nigdy więcej dopuścić, dlatego podejmiemy wszelkie działania w celu wyciągnięcia konsekwencji od osób odpowiedzialnych za wczorajszy skandal.
Władze PPPN przyznają, że sytuacja nie powinna mieć miejsca, ale też kluby muszą być na taką okoliczność przygotowane.
– Takie mamy realia. Nie jest to nic nowego. Takie historie się już wcześniej zdarzały. Rozumiem frustrację działaczy ze Skomielnej, ale tak jak mówię: na pewne rzeczy nie mamy wpływu. Jest zapis w regulaminie, że każdy klub na taką okoliczność przygotowany. Jest to też jednak dla nas wyraźny sygnał, że jako związek musimy mocniej ingerować w terminarze. Daliśmy klubom swobodę, ale jak widać przyniosło do skutek odwrotny od zamierzonego – podkreśla prezes PPPN, Jan Kowalczyk.