Podczas debaty wyborczej każdy kandydat zadał po 2 pytania swojemu kontrkandydatowi. Filipowicz spytał Agnieszkę Nowak-Gąsienica o wydatkowanie publicznych pieniędzy na odzież dla urzędników oraz o sprawę Pani naczelnik z Urzędu Miasta, która prowadziła samochód pod wpływem alkoholu. Z kolei Nowak-Gąsienica spytała swojego kontrkandydata o budowę dużej inwestycji (zasłaniającej widok z Krupówek na Giewont) oraz o obwodnicę Zakopanego.
Jeżeli zostanie Pan burmistrzem na Pana miejsce radnym zostanie syn inwestora, który chce wybudować dużą nieruchomość, która zasłoni ostatni widok z Krupówek na Giewont. Czy Pan umożliwi tę budowę? – spytała Agnieszka Nowak-Gąsienica.
To są fałszywe informację, gdyż rozmawiałem z inwestorem. Państwo dokuczacie inwestorom, ponieważ nie jest to preferowany przez Was inwestor. Tam nie będzie dużej galerii handlowej. To są informacje fałszywe – powiedział Łukasz Filipowicz.
Jest Pan zwolennikiem gigantycznej obwodnicy Zakopanego. Co Pan dokładnie myśl na temat tej inwestycji? – zadała kolejne pytanie.
Zwolennikiem obwodnicy Zakopanego chyba są wszyscy, którzy widzą i znają problem komunikacji samochodowej w naszym mieście. Będziemy pracować nad tym, aby ta obwodnica powstała. Czy ona będzie gigantyczna? Budujemy gigantyczne zjazdy, jak na autostradzie A1 w Kuźniach, czy taka obwodnica będzie się czymś różnić? – podkreślił Filipowicz.
Czy to prawda, że kupiliście Państwo płaszcze po kilka tys. zł za szt. dla wielu urzędników wysokie szczebla, za co zapłaciło Zakopiańskie Centrum Kultury bądź Urząd Miasta? – spytał Filipowicz.
Kupowaliśmy odzież służbową i odzież reprezentacyjną. Prawo nam na to pozwala. Dokładnie te płaszcze trafiły do osób, które reprezentują miasto m.in. burmistrzowie, dyrektorzy instytucji, osoby, które pracują w terenie, reprezentują miasto na zewnątrz. Do różnych imprez kupowaliśmy koszulki, kamizelki oraz m.in. kurtki (używane podczas skoków narciarskich). To jest normalna rzecz – poinformowała Nowak-Gąsienica.
Jak to jest możliwe, że Pani pracownik, czyli naczelnik wydziału został złapany pod wpływem alkoholu, a Państwo nic nie wiedzą? – spytał Filipowicz.
To nie jest Pani z mojego pionu, więc nie mogę wiele na ten temat powiedzieć, ale jest na zwolnieniu lekarskim i nie ma jej teraz w pracy. Jeśli ma wyrok, to do nas taka informacja do Urzędu nie trafiła. Urząd nie ma obowiązku w trakcie pracy pracowników sprawdzać ich kwestii związanych z wyrokami. Taka informacja powinna wpłynąć do Urzędu Miasta. Na pewno, jeśli burmistrz będzie taką wiedze posiadał, wyciągnie odpowiednie konsekwencje – odpowiedziała Nowak-Gąsienica.
fot. Fb/Łukasz Filipowicz, Fb/Agnieszka Nowak-Gąsienica