
Piłkarze Lubania Maniowy wciąż nie mogą wyjść na prostą w rozgrywkach IV ligi. W meczu VIII kolejki maniowianie przegrali na własnym stadionie z Orłem Ryczów w dramatycznych okolicznościach.
Po pierwszej połowie Lubań prowadził 1:0 po golu z 15 minuty Magdziarczyka z rzutu karnego podyktowanego za faul na Plucie. Parę chwil później faulowany w polu karnym Orła był Skydan i ponownie Magdziarczyk podszedł do „jedenastki”. Tym razem jednak jego intencje wyczuł bramkarz. W drugiej połowie dalej to Lubań stwarzał sobie więcej bramkowych okazji, ale w 70 minucie stracił gola za sprawą Popieli. W 89 minucie Lubań miał trzeciego karnego w tym meczu. Ponownie wywalczył go Pluta. Wykonywał go P. Duda, ale trafił w poprzeczkę! Za moment akcja przeniosła się na drugą stronę boiska i gola na wagę zwycięstwa dla przyjezdnych zdobył Kulig.
– Szczerze jesteśmy załamani. Nasza gra wygląda coraz lepiej, a w żaden sposób nie przekłada się to na wyniki – przyznał po meczu gracz Lubania, Artur Świerad
Lubań Maniowy – Orzeł Ryczów 1:2 (1:0)
1:0 Magdziarczyk 15, 1:1 Popiela 70, 1:2 Kulig 90+1
Lubań: Sikora – Hajdara, Zaika, Bałos (83 Mańko) – Pluta, Magdziarczyk (50 Chlipała), Jandura, D.Duda (75 Diaz)- P. Duda, Bryja( 60 Quintanilha), Skydan (70 Kasperczyk)
Orzeł: Kawaler – Urbański (54 Janik), Surówka (73 Kulig), Para, Górecki, Popiela, Garzeł, Mizia (68 Lampart), Gołdowski, Zięba (63 Smagło), Zając.