Drugie zwycięstwo w drugim meczu rundy wiosennej rozgrywek grupy wschodniej 5. ligi odnieśli gracze Watry Białka Tatrzańska.
W rozegranym w Nowym Targu spotkaniu białczanie pokonali 1:0 Dunajec Zakliczyn.
Watra Białka Tatrzańska – Dunajec Zakliczyn 1:0 (0:0)
1:0 Kobylarczyk 80 z karnego.
Watra: Kobal – Sławecki (79 Ł. Młynarski), Pasternak, Łukaszczyk, Drozd, Kobylarczyk, M. Młynarski (89 Lupa), Zubel (87 Bigos), Masłowski, Dudek, Styrenczak (62 Płonka).
Dunajec: Wagner – Brzęk, Gwiżdż (82 Gruszkowski), Pawłowski, Smółka, Fior (89 Duda), Gondek (64 Przybylski), Świderski, Kieroński, Socha, Rzepecki.
Sędziował Krystian Chrabąszcz. Żółte kartki: Gwiżdż, Rzepecki, Smółka.
W pierwszej połowie nie za wiele działo się pod obiema bramkami. W 30. minucie Kobal instynktownie zatrzymał strzał jednego z zawodników Dunajca. W 38. minucie po drugiej strony po ostrym dośrodkowaniu Styrenczaka, Wagner końcami palców przeniósł piłkę nad poprzeczką.
W drugiej połowie to Watra pierwsza stworzyła sobie bramkową okazję. W 58. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego uderzał Pasternak, ale kolejny raz czujny w bramce gości był Wagner. W 65. minucie swoją okazję miał M. Młynarski, ale główkował minimalnie niecelnie. W 72. minucie znów groźnie było w polu karnym gości, ale tym razem nieznacznie pomylił się Zubel. W 80. minucie za faul na Sławeckim arbiter podyktował rzut karny, którego na gola dla Watry zamienił Kobylarczyk. W doliczonym czasie gry wyrównać mógł, a nawet powinien Świderski, ale zmarnował znakomita ku temu okazje.
– Bardzo trudne spotkanie. Goście przyjechali nastawieni na remis i niemal całym zespołem bronili się na własnej połowie. Ciężko było nam sforsować ich defensywę, ale byliśmy cierpliwi i konsekwentni, za co spotkała nas zasłużona nagroda. Musimy się takich meczów nauczyć, bo myślę, że jeszcze nie raz przyjdzie nam w tej rundzie walczyć z tak nastawionym przeciwnikiem – ocenił trener Watry, Kamil Lupa.