
Piłkarze Watry Białka Tatrzańska przerwali serię zwycięstw w rozgrywkach 5 ligi. Po 4 kolejnych wygranych, w meczu 11 kolejki białczanie po słabym z obu stron spotkaniu zremisowali bezbramkowo na własnym boisku z Kolejarzem Stróże.
Watra Białka Tatrzańska – Kolejarz Stróże 0:0
Watra: Kudła – Lajcak, Zając, Drozd (75 Mroszczak), Lupa, Kobylarczyk, Flerias, Płonka, Masłowski, Dudek, Styrenczak.
Kolejarz: Lepucki – Jarosz, Gucwa, Michalik, Kmak, Matusik, Lizoń, Petryla, Olszewski, Krok, Niepsuj.
Sędziował: Krystian Chrabąszcz.
Żółte kartki: Lajcak Jarosz.
Pierwsza połowa rozczarowała. Niewiele ciekawego działo się pod obiema bramkami. Co prawda zaraz na początku Zając trafił do bramki gości, ale arbiter dopatrzył się faulu zawodnika Watry. W 20 minucie na strzał z dystansu zdecydował się Masłowski, ale trafił w sam środek bramki gdzie stał Lepucki. W 40 minucie po raz pierwszy to przyjezdni groźnie zaatakowali, ale z uderzeniem Michalika poradził sobie Kudła.
Po przerwie mecz się tylko trochę się ożywił. W 57 minucie kolejny raz Michalik sprawił sporo problemów bramkarzowi Watry. Odpowiedział w 67 minucie Kobylarczyk, którego uderzenia z narożnika pola karnego z trudem broni Lepucki. Bramkarz Kolejarza poradził sobie także z „główką” Mroszczaka w 76 minucie. Po chwili akcja przeniosła się na drugą stronę i Kmak postraszył Kudłę.
– Mecz walki. Zabrakło nam decyzyjności w tych kilku okazjach, które sobie stworzyliśmy. Szanujemy punkt. Wracamy do pracy, bo wiemy o co toczy się gra – ocenił trener Watry, Kamil Lupa.