
W sobotę śmierć po słowackiej stronie Tatr śmierć poniosła kobieta. Z kolei w niedzielę po polskiej stronie zginął mężczyzna.
Jak informuje Tygodnik Podhalański kobieta, która na górską wędrówkę wybrała się z trójką dzieci, w pewnym momencie potknęła się na szlaku i spadła w przepaść. Zginęła na miejscu.
Także na miejscu zginął mężczyzna, który w niedzielne przedpołudnie spadł w rejonie Mięguszowieckich Szczytów
O godzinie 10:55 ratownicy otrzymują zgłoszenie od turysty znajdującego się na szlaku prowadzącego na Kazalnicę Mieguszowiecką o upadku z wysokości jego towarzysza. Śmigłowiec z ratownikami leci w miejsce zdarzenia i w Wiszącym Kociołku odnajduje turystę bez oznak życia. Ciało turysty oraz turystę zgłaszającego wypadek śmigłowcem przetransportowano do Zakopanego. W wyprawie udział wzięło 7 ratowników – czytamy w raporcie TOPR
Ratownicy w niedzielę interweniowali jeszcze dwukrotnie. O godzinie 16:09 na Centralę TOPR dociera zgłoszenie o upadku z wysokości po stromych śniegach turystki w rejonie Skrajnego Granata. Turystka z licznymi obrażeniami ciała została śmigłowcem przetransportowana do zakopiańskiego szpitala.
Na koniec dnia z Buli Pod Rysami śmigłowcem ewakuowano dwóch turystów z Irlandii, którzy bez odpowiedniego wyposażenia nie podołali trudom wycieczki.
Łącznie przez cały weekend TOPR pomocy udzielił 15 osobom.
TOPR podkreśla że w Tatrach wciąż panują trudne warunki. W wielu miejscach zalega gruba pokrywa śniegu.