
Masowe tankowanie trwa nadal. Tworzą się ogromne korki. Czytelnicy informują o kilkudziesięciu minutach opóźnienia. Na miejscu zjawiła się policja, by zapanować nad drogowym chaosem.
W związku ze wzmożonym ruchem ceny na stacjach poszybowały w górę. Kolejki tworzą się nie tylko przez ilość przyjeżdżających kierowców, ale też przez to, że co drugi z nich przywozi kanistry, a nawet zwykłe plastikowe pojemniki, by zatankować jak najwięcej. Dlatego na niektórych stacjach pojawiły się ograniczenia co do maksymalnego limitu tankowania.

Od Białki Tatrzańskiej korek zaczyna się na Kaniówce, od Bukowiny Tatrzańskiej – w połowie zjazdu z “Poloka”, czyli między kościołem a dolnym rondem w Bukowinie.
