To już ostatnie dni działania Oddziału Covidowego w Szpitalu Powiatowym im. dra Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem. Od kwietnia placówka będzie już działać normalnie a hospitalizowani pacjenci z koronawirusem będą przebywać w izolacji na poszczególnych oddziałach. To spora zmian jeśli chodzi o systemowe podejście do leczenia COVID19. Rozmowa z dr Małgorzatą Czaplińską wicedyrektor ds. medycznych zakopiańskiego szpitala.
Pani Dyrektor do kiedy będzie działać oddział covidowy w Szpitalu Powiatowym w Zakopanem?
Dzisiaj otrzymaliśmy decyzję Wojewody Małopolskiego, w której jest wskazanie, że do 31 marca bieżącego roku mamy zabezpieczyć oddział z 10 łóżkami dla pacjentów covidowych, Dla nas i dla naszych pacjentów oznacza to, że od 1 kwietnia nie będziemy posiadać w naszej strukturze oddziału covidowego.
Zatem można powiedzieć, że szpital w pewnym sensie powraca do normalnego funkcjonowania?
Tak, na bieżąco wracamy do wcześniejszego funkcjonowania, a od 1 kwietnia będziemy się starać, żeby przywrócić wszystkie oddziały.
Czy to oznacza, że porodówka również wraca?
Dyskutujemy nad tym tematem. Jest to zależne od personelu.
Czy na oddziale covidowym obecni są aktualnie pacjenci?
Hospitalizujemy 8 pacjentów. Jeszcze wczoraj wszystkie 10 łóżek było zajętych. Są to osoby w stanie stabilnym. Jedna pacjentka wraca do Szpitala Chorób Płuc. Większość pacjentów zostanie wypisana do domu.
Co się wydarzy po zamknięciu oddziału covidowego w sytuacji, gdy będzie konieczne przyjęcie osoby z covidem?
Nie są jeszcze jasno określone zasady przyjmowania takich pacjentów. Na pewno będziemy przyjmować pacjentów, którzy będą wymagać hospitalizacji na podstawie zmian zapalnych płuc i chorób towarzyszących. Te osoby będą wtedy hospitalizowane na danych oddziałach w zależności z czym do nas trafią. Jeśli przykładowo pacjent trafi do nas z zapaleniem wyrostka i będzie miał stwierdzony covid – będzie hospitalizowany w oddziale chirurgii ogólnej. Jeśli pacjent z zawałem będzie miał covid – trafi na oddział kardiologii, a pacjent z zapaleniem płuc zostanie przekierowany na oddział chorób wewnętrznych.
Czy będzie się to wiązało z koniecznością zachowania dodatkowych środków ostrożności takich jak izolacja?
Wydaje się, że powinno to przebiegać tak jak dotychczas, czyli pacjenci powinni być izolowani w osobnych salach. Podobnie personel będzie musiał pracować w reżimie sanitarnym.
Pani Dyrektor, do Polski przybywają uchodźcy z Ukrainy, w tym zapewne również personel medyczny. Ludzie na pewno zaczną szukać pracy. Czy mają oni szansę na zatrudnienie w Waszej placówce?
Tak naprawdę to już od kilku dni przychodzą do nas uchodźcy z Ukrainy. Są to pielęgniarki i lekarze. Od momentu rozpoczęcia konfliktu zbrojnego zatrudniliśmy jedną pielęgniarkę i dwóch lekarzy. Następne podania o pracę oczekują na weryfikację. Z tą kwestią musimy się oczywiście zwrócić do Ministerstwa Zdrowia i określić sposób i możliwości zakresu prac wykonywanych przez osoby z Ukrainy.
W których oddziałach pracują ci lekarze?
Jedna lekarka została zatrudniona w oddziale chorób wewnętrznych, druga w oddziale pediatrii. Na razie nie mogą wykonywać stricte swojej profesji medycznej, dlatego tymczasowo pracują w charakterze asystenta lekarza.
Jakie wymogi zatem musi spełnić lekarz ukraiński aby móc w pełni wykonywać swój zawód w naszych realiach?
Przede wszystkim te osoby musza znać język polski. W komunikacie Ministerstwa Zdrowia z dnia 9 marca są określone trzy ścieżki ubiegania się o możliwość pracy w polskich szpitalach.